piątek, 22 kwietnia 2011

Rozdział III

Rozdział III

      Kiedy dojechali już do domu Amandy, Sara rzuciła do chłopaków tylko "za godzinę" i poszły do domu.
Był to zwykły jednorodzinny dom koloru żółtego był to ulubiony kolor jej rodziców, lecz ona go wręcz nienawidziła .Wolała fiolet i właśnie tego koloru był jej pokój nie był największy ale i tak jej pasował bo mało czasu w nim spędzała, wolała długie spacery i myślenie o niebieskich migdałach, tylko dzięki marzeniom udawało się jej wytrzymać w szkole.
      Amanda zaczęła się pakować wzięła najmniejszą torbę, ponieważ według jej samej miała za mało ciuchów w
których mogła się pokazać innym.Do torby dorzuciła kilka swoich ulubionych książek o "wampirołakch", jak mówiła jej siostra. Sara patrząc na torbę Amandy powiedziała:
- To twoje wszystkie ubrania??
- Niestety tak- odpowiedziała zawstydzona Amanda  
- No to jedziemy na zakupu
- Na zakupy?? Ale gdzie??
- Do...- Sara nie zdążyła dokończyć, ponieważ Amanda przerwała jej w pół słowa:
- O nie tylko nie tam nie stać mnie!!
- Ale mnie stać, kupimy sobie coś fajnego. No choć. - Zachęcała Amandę dalej.
- Ok ale pod jednym warunkiem, po zakupach pójdziemy na pizze  
- Ok to chodźmy chłopcy już przyjechali.

czwartek, 14 kwietnia 2011

wtorek, 12 kwietnia 2011

Informacja

Uwaga!!!
moje rozdziały nie będą długie 
ale będę się starała pisać codziennie 

Rozdział II

Rozdział II

        Amanda chyba już od paru minut stoi w bezruchu, ale tak naprawdę minęło dopiero kilka sekund. Właśnie tak na nią zadziałała informacja o byciu tajnym agentem. 
- Błagam, nie żartujcie sobie z nas. OK?? - Powiedział pewnie Vincent.
- To nie są żadne żarty! - Odpowiedziała tajemnicza kobieta spojrzawszy na obcego mężczyznę stojącego obok.
- Teraz zabierzemy was do waszych domów spakujecie się i jedziemy do waszej nowej szkoły:) - Odezwał się w końcu tajemniczy mężczyzna.
- Że co!! - Amanda i Vincent prawie w tej samej sekundzie wypowiedzieli te słowa. Byli całkowicie szokowani poprzednimi informacjami a teraz jeszcze to, Amanda niewytrzymała i nagle wybuchła krzykiem :
- Boże, nikt mnie w tej szkole nielubi a jeszcze to, wolę przeboleć tą szkołę po cichu będąc nikim niż być pośmiewiskiem całej szkoły!!! 
Amandzie było tak smutno że nawet nie zauważyła że poszła do samochodu tamtych ludzi. W czasie drogi do domu Amandy(ponieważ ona mieszkała bliżej szkoły) tajemniczy ludzie się przedstawili: kobieta miała na imię Sara, a mężczyzna Michael. Byli całkiem mili, opowiedzieli im co nieco o sobie i o byciu tajnym agentem. 



    
  

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Rozdział I

Rozdział I

        Chyba każda dziewczyna i każdy chłopak marzył kiedyś o byciu tajny agentem, ale nie Amanda.
        Amanda była zwykła dziewczyna niezauważalną przez nikogo, miała 16  lat, ciemne włosy i cudne błękitne oczy, które zawsze mówiły samą prawdę.Chodziła do zwyczajnej szkoły, a jak w każdej zwyczajnej szkole musiała  być choć jeden super przystojniak. No i był miał na imię Vincent, każda dziewczyna w szkole musiała przejść przynajmniej 3 tygodniowy okres  podkochiwania się w nim. Amanda także. Lecz pewnego dnia w czasie kolejnej nudniej lekcji nagle do sali wparowała pani pedagog i jak nigdy nic ogłosiła całej klasie, że Amanda jest wzywana do pana dyrektora. Gdy wyszła już na korytarz zobaczyła że stoi tam...tak, tak to był Vincent. Amanda jeszcze trochę zawstydzona po incydencie z klasą szła obok niego i pani pedagog która prowadziła ich do gabinetu dyrektora.
         Gdy doszli już pedagog wpuściła ich do gabinetu samej tam nie wchodząc.Amandę jak i Vincenta przeraziła obecność obcych ludzi którzy właśnie się im bacznie przyglądają. Pan Dyrektor nic nie mówiąc podał im po paczce i liście, w liście ktoś napisał żeby przebrali się w ubrania z paczki. Niepewnie spojrzeli na dyrektora który tylko pokiwał głową. Poszli się przebrać do łazienek szkolnych no bo gdzie indziej:)
Kiedy Amanda otworzyła paczkę nie uwieżyła  własnym oczom, w paczce znajdowały się drogie ubrania marki
D&G i to w dodatku jej rozmiar. Co miała zrobić ubrała się w nie, gdy wyszła z łazienek Vincent już był w gabinecie także miał na sobie trosze ubrania. W gabinecie nie było już dyrektora byli tylko ci obcy ludzie, na początku to co powiedzieli stało się dla nich niezrozumiałe dopiero potem zrozumieli że zostali wybrani do tajnej gruby młodzieżowych super szpiegów, czy coś w tym stylu.